Od doby Maks nie daje znaku życia. Inga obawia się, że przestraszył się odpowiedzialności i nie dojdzie do ich ślubu. Szczęśliwie okazuje się, że Maks został „porwany” przez Roberta i Andrzeja na wieczór kawalerski. To ostatnie dni Patrycji z Klarą. Mimo, iż wie, że sprawa jest przesądzona, bardzo ciężko jej na myśl o rozstaniu z ukochaną dziewczynką. W tych trudnych dla niej chwilach luz i optymizm nowego sąsiada Artura, na którego wpada na każdym kroku, jest dla niej niezwykle irytujący. Ze względu na odległość wiejskiego domu od stolicy, Anka i Paweł muszą przeorganizować dotychczasowy plan dnia. Zuza przyjeżdża do Gdańska, by zobaczyć się z synami. Na miejscu okazuje się, że Jasiek i chłopcy mieszkają z Sabiną. Kobieta jest zazdrosna o młodą partnerkę męża a dodatkowo ma wrażenie, że Jasiek próbuje ją odseparować od dzieci. W obliczu tych wszystkich faktów postanawia rzucić pracę w Wiedniu i wrócić do Warszawy, by wziąć do siebie chłopców.